Sebastian Szuster Sebastian Szuster
40
BLOG

jeszcz raz o "Solidarnych 2010"

Sebastian Szuster Sebastian Szuster Polityka Obserwuj notkę 5

 

Głęboko nie zgadzam się z prawie wszystkimi wypowiedziami w filmie Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego. Zauważam również, że osoby przepytywane w tym filmie wypowiadają się w bliski Panu Janowi sposób. Wygłaszane przez nich tezy są bardzo często wysoce niesprawiedliwe i być może w takim natężeniu nie powinny zostać umieszczone w jednym reportażu.

 

Nie ja jednak jestem autorem tego filmu, nie ja się muszę za niego wstydzić i w związku z tym w żaden sposób nie chciałbym nigdy mieć możliwości wpływania na jego kształt. Nie po to odzyskiwaliśmy niepodległość w 1989, żeby w obecnej chwili bawić się w cenzorów i nie dopuszczać do publikacji nawet dzieł pokroju „Solidarni 2010”. Co innego oczywiście sądzi w tej kwestii Rada Etyki Mediów:

 

„W opinii REM naruszył zapisane w Karcie Etycznej Mediów zasady obiektywizmu, a także szacunku i tolerancji, co jest szczególnie naganne w sytuacji dramatycznych i bolesnych przeżyć całego społeczeństwa”. Rzadko się denerwuje, ale panowie i panie z Rady Etyki Mediów, zawsze stają na wysokości zadania, stąd więc nasuwają się poniższe pytania.

Kto dał im prawo oceniać innych?

Czym właściwie jest ów śmieszna i kompromitująca się w prawie każdej wypowiedzi Rada?

 

Wracając jednak do filmu. Czy będąc szefem TVP1 puściłbym go w prime time-ie? Pewnie raczej nie, ale na pewno nie miałbym problemu z wyemitowaniem go w okolicach 22.30-23.00, szczególnie że żadna inna telewizja nie zdecydowałaby się na taki krok. Mimo wszystko jest to głos w debacie publicznej i szczególnie biorąc pod uwagę okoliczności, ludzie o poglądach tak abstrakcyjnych jak głoszone w filmie powinni mieć możliwość podzielenia się nimi choćby ze względu na okoliczności tragicznej śmierci "ich Polski".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka